W dużym skrócie – jeśli czasem potrzebujecie szybko nagrać kilka minut tego co robicie i udostępnić to komuś – kupcie sobie dożywotnią licencję Berrycast za śmieszne pieniądze.
Znających genezę powstania Elimu nie zdziwi, że ciągle obserwuję narzędzia pozwalających na nagrywanie ekranu. Począwszy od flagowego kombajnu Camtasia po tańsze ale bardzo przyjemne FlashBack Pro, przez świetne ScreenCast-o-Matic aż po darmowego WINK (oraz wszystkie możliwe produkty pomiędzy) używałem (lub używam) ich wszystkich. Pierwszy wpis na elimu mówiący o tej tematyce datuje się na luty 2009 ale narzędzi tych używałem jeszcze wcześniej – choćby w pracy.
Jedną z kategorii, które dotąd raczej omijałem, były „nagrywacze” w formie wtyczek do przeglądarek. Często wadliwe, prawie zawsze niewygodne i dodatkowo płatne.
Aż trafiłem na Berrycast. A dokładniej – na promocję z dożywotnią licencją na Berrycast. W końcu coś rozsądnie wycenionego, z obietnicą super-prostego nagrywania, edytowania i – co najważniejsze – udostępniania. Nabyłem licencję, z solenny postanowieniem „Teraz to będę nagrywał jak szalony!”.
Minął miesiąc. Przyszedł pierwszy moment, kiedy potrzebowałem coś nagrać. Dla supportu DHosting. I wiecie co? Zadziałało! Tak dobrze, że aż postanowiłem z rozpędu nagrać coś jeszcze i potraktować to jako okazję do polecenia Berrycast Wam, czytelnikom Elimu.
Będzie to oczywiście link z moim kodem promocyjnym (co to takiego?), a jakże. Da on wam 20% zniżki a mi pozwoli podreperować budżet nadszarpnięty zakupami zbyt dużej ilości niepotrzebnych e-usług :).
Łapcie zatem dwie rzeczy:
- Link do promocyjnej oferty Berrycast (licencja Stadnard ale za to dożywotnia i bez uciążliwych limitów) – https://www.berrycast.com?via=KPALIKOWSKI
- Króciutki filmik, na którym okazuję jak łatwo sprawdzić, czy mamy poprawnie skonfigurowane SPF, DKIM i DMARC na domenie mailowej (za pomocą serwisu www.mail-tester.com)
Myślisz sobie „Po co mi w ogóle nagrywanie ekranu i dlaczego właśnie Berrycast”?
- nagrywasz po 3 kliknięciach, nie opuszczając przeglądarki,
- Po nagraniu możesz wyciąć niewygodne fragmenty
- Do nagrania możesz dodać przycisk typu „Sprowokuj do akcji!” (czyli CTA :P)
- Nagranie możesz udostępnić od ręki
- Oglądający mogą zostawiać komentarze, pobierać – jeśli im pozwolisz
Żeby nie było – Berrycast nie jest typowym narzędziem do „ciężkich” tutoriali (do tego jest Camtasia lub podobne) i ma też swoje wady
- największa dla mnie – brak opcji zamazania fragmentu ekranu, który chciałbym ukryć przed widzem (np. hasła, dane osobowe)
- równie duża – brak opcji dodania napisu, strzałeczki czy zaznaczenia w trakcie filmu
- każdy sobie znajdzie jeszcze jakieś :)