W myśl przepisów prowadzenie sklepu internetowego jest takim samym rodzajem działalności gospodarczej jak sklepu „realnego”, zatem obowiązuje cię cała ta urzędowa procedura. Aby prowadzić sklep internetowy musisz zatem zarejestrować działalność gospodarczą, posiadać NIP, REGON, konto firmowe i siedzibę. Zatem każdy kto prowadzi sklep prowadzi również działalność handlową, a co za tym idzie musi odprowadzać z tego tytułu podatki.
Należy tu wspomnieć o treści artykułu 21 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej, zgodnie z którym jeżeli przedsiębiorca oferuje towary lub usługi w sprzedaży bezpośredniej lub sprzedaży na odległość za pośrednictwem środków masowego przekazu, sieci teleinformatycznych lub druków bezadresowych, jest on obowiązany do podania w ofercie co najmniej następujących danych:
- firmy przedsiębiorcy,
- numeru identyfikacji podatkowej (NIP),
- siedziby i adresu przedsiębiorcy.
Jeden z moich czytelników na wieść o tym, że urzędy skarbowe (a dokładniej Urząd Kontroli Skarbowej) będą kontrolować sklepy internetowe powiedział otwarcie, że zablokuje im dostęp do sklepu, tak aby nie mogli wejść i sprawdzić, czy faktycznie ten sklep działa. Wymyślił sobie, że zablokuje wszystkie IP skąd łączą się urzędnicy. Jednak nie jest to zadanie tak proste, po pierwsze jeśli nawet uda mam się poznać choć jeden adres IP urzędu z naszego miasta, dzielnicy etc. to nie mamy pewności, czy aby na pewno cały urząd ma ten sam IP, prawda.
Nie zapominajmy, że urzędnicy to także internauci, więc skoro oszukasz ich w sklepie internetowym kiedy będą robić zakupy z domu na pewno cię dopadną, bez względu na to, czy zablokujesz im dostęp z gmachu ich urzędu. De facto obroty firmy internetowej trudno ukryć. Liczbę transakcji można np. określić z danych kont bankowych, firm kurierskich rozwożących zamawiane w sieci towary, a także po numerach IP (komputera) ustala się osobę handlującą. Chyba, żebyś miał konto bankowe zagraniczne, a sklepy otwierał i zamykał średnio co 2-3 miesiące, choć i wtedy nie masz gwarancji.
Oczywiście wszystkie te metody to połowiczne rozwiązanie, szczególnie jeśli handlujesz dodatkowo na Allegro, bo tam, mają Cię jak na tacy. Urząd podaje Allegro Nicka do sprawdzenia, a oni mu pełną informacje: co, kto, komu i za ile. Także myślę, że nie znasz dnia, ani godziny, a pamiętajmy kary mogą być surowe, i chyba tylko to powstrzymuje niektórych od kombinacji? A co za tym idzie sztucznego zaniżania cen, po przecież odpada koszt podatku etc.
Powiem szczerze, że jestem zaszokowany tym, że w dzisiejszych czasach ktokolwiek myślał, że można prowadzić sklep internetowy bez działalności gospodarczej.
Prowadzenie działalności gospodarczej w Polsce nie jest sprawą ani prostą (zawiłe przepisy) ani tanią (np. ZUS) niemniej jednak jeśli ktoś podejmuje taką aktywność w formie sklepu internetowego to powinien robić to jawnie i zgodnie z obowiązującymi przepisami. I nie mówię tego jako przedsiębiorca ale jako klient. W jaki sposób mamy jako klienci egzekwować swoje prawa do gwarancji lub zwrotu towaru jeśli „firma” działa w szarej strefie. Poza tym, jeśli ja płace podatki (może jestem naiwny) to dlaczego inni nie mają tego robić? (…usunąłem część po edycji artykułu, dziękuje za uwagę…)
Witam.
Z tego co przeczytałam wynika iż nie mogę na zwykłym blogu zaoferować sprzedaży mojej własnoręcznie zrobionej serwetki? Bardzo chciałabym dorobić sobie w te wakacje a myślałam że to bardzo dobry pomysł. A teaz widzę że kompletnie mi się to nie opłaca ;( Proszę o jakąś poradę czy da się to jakoś inaczej załatwić.