Grzegorz Ostrowski prowadzący od 2001 roku niezwykle popularną stronę kulinarną MniamMniam.pl oraz od 2005 roku sklep AleDobre.pl w jednym z wywiadów powiedział, że: „Jeśli jednak ktoś by mnie zmusił do otwarcia sklepu, to konstruowałbym budżet tak, by jak najwięcej środków przeznaczyć na pozyskanie Klientów. Wszystkie inne koszty (oczywiście poza towarem, który musi być na stanie) starałbym się ciąć do niezbędnego minimum.
Wiemy już, że dla Klientów grafika czy oprogramowanie sklepu nie są najważniejsze. Liczy się przede wszystkim szybkość realizacji zamówienia, dobra cena, szeroki wybór (tak, właśnie w tej kolejności).”
Dodał także o czym wszyscy wiemy, że: „Wbrew pozorom, jest to inwestycja długoterminowa. Zwrot kapitału nie następuje z reguły w ciągu kilkunastu miesięcy”. Wyjątkiem może być oczywiście sprzedaż towarów elektronicznych, a więc takich których kopie nic nie kosztują, inaczej niż w przypadku chociażby słoików z dżemem malinowym :)
Z własnego doświadczenie podpowiem, mimo iż wielu czytelników (przyszłych właścicieli e-sklepu) rozczaruję, ale prowadzenie sklepu internetowego w ponad 90% składa się z zadań i czynności powtarzalnych (do znudzenia!).
Prawda jest faktycznie taka, że jak dzisiaj nie pokażą adresu sklepu w programie typu Dzień Dobry wiadomo jakiej telewizji, to trudno się przebić w wyszukiwarce, bez znacznych nakładów (pracy i finansowych). I, jak ktoś mówi klientowi, że za miesiąc jego strona będzie na pierwszym miejscu, to niestety wciska kit.