Chciało by się powiedzieć, ale niestety po „jetlegu” każdy chyba tak ma, poza tym dochodzi też znamienne przesilenie wiosenne. Przy okazji, koleżanka graficzka wybrała się nawet do pobliskiej zielarni, czyli sklepu eko – aby nabyć kilka specyfików na pobudzenie. Mimo, iż na co dzień obcuje z „golizną” już ją to nie kręci. Już śmiem wyjaśnić, chodzi o to, iż zajmuje się retuszem zdjęć, głównie roznegliżowanych kobiet i aktów, na potrzeby magazynu dla mężczyzn. I w zasadzie każdy normalny facet to przez 8h byłby pobudzony, a nie śpiący, ale jak widać, każda praca w końcu się opatrzy. Bo ile będąc kobietą można patrzeć na inne nagie kobiety, hihi.

Wracając jednak do spania, oczywiście jeśli masz taką możliwość mała drzemka w pracy przydatna być może, oczywiście pod warunkiem, że masz zamykany pokój i siedzisz sam, albo twój współkolator jest na wyjeździe służbowym lub urlopie. Ale co zrobić, jak spać ci nie wolno, a pracować w końcu trzeba. Owszem można się poić kawą, ale na dłużą metę to tylko pogorszy twój stan fizyczny skutecznie wypłukując kilka składników niezbędnych organizmowi.  Picie wszelkiego typu RedBulli i innych bzdurnych puszek pełnych chemii stanowczo odradzam, to chyba jeszcze gorsze od kawy. A co z colą i pepsi, oczywiście na chwil kilka poczujemy się lepiej, ale …. to chyba jednak nie to.

Nie zapominaj, że ziewanie jest zaraźliwe, więc jeśli ktoś w twoim otoczeniu to robi – istnieje duża szansa, że to „złapiesz”.

Można zatem sięgnąć po naturę z Amazonii, np. Guaranę. Guarana należy do grupy substancji, działające stymulująco na ośrodkowy układ nerwowy. Powodują wydzielanie hormonów i neuroprzekaźników (np. adrenaliny czy dopaminy) co objawia się zwiększeniem wydolności psychicznej i fizycznej oraz euforią. Inaczej niż kawa GUARANA nie powoduje nerwowości lecz działa na ciało i umysł łagodnie orzeźwiająco. Co ciekawe, działanie stymulujące utrzymuje się około 6 godzin nie powodując skutków ubocznych.

Przy okazji napój zawierający jej ekstrakt wyprodukował Herbapol, polecam, aczkolwiek cenowo można przypłacić to pustym portfelem już w połowie miesiąca, gdyż nie należy on do najtańszych, wiadomo płacimy za produkt w tym wodę i marże sklepową.

Więc jak poczuć się identycznie, ale znacznie taniej.  Można sięgnąć po proszek z Guarany, można nabyć już od 50g w cenie ~15 zł, na stronach sklepu alfavital.pl (polskiego dystrybutora). Dodając do wody mamy prawie to samo, a jaka olbrzymia oszczędność pieniędzy. Jednak słowo „prawie” dodałem celowo, ponieważ sam proszek ma tak charakterystyczny smak, że na pewno nie można nazwać go przyjemnym. Trudno mi to jednoznacznie określić, trochę jakbym pił korę. Owszem po jakimś czasie człowiek się przyzwyczai, jednakże będąc wychowanym na smakowitych soczkach i napojach, odrzuci się już przy powąchaniu tej mikstury. Na całe szczęście produkt zadbał o nas, tworząc kapsułki. Wystarczy połknąć kilka (2-3), aby poczuć siłę amazońskiej dżungli.

p.s. Brrr, a ja muszę dopić swój napój, bo jeszcze trochę gramów do rozrobienia mi zostało, nim znów zamówię neutralne smakowo tabletki, hihi. Pozdrawiam

 

Biuletyn elimu

Wysyłany raz w miesiącu

Nie spamujemy! Zajrzyj do polityki prywatności po więcej informacji