Zawsze myślałem, że jak zobaczę główną siedzibę firmy Interia, jakby nie było jednego z topowych serwisów, to powiem Wow, a tu takie „rozczarowanie”. Gdyby nie mała tabliczka po lewej strony wejścia, mogłem w ogóle to przeoczyć. A na pewno z daleka nic nie powiewa, ani nie błyszczy Interią. Bloczek rodem z PRL, szarości zamalowane beżami, jakoś zbyt dalekie od firmowej żółtości i granatu. Nie zrobiłem zdjęcia, bo jakoś poczułem się rozczarowany. W środku też po prostu biura, wszystko na biało, skojarzenia z biurem Google, no way! Na ścianach w ramach zdjęcia sławnych osób które u nich zawitały np. Frytka.
Na szczęście ludzie mili, w wieku około 30+.

Biuletyn elimu

Wysyłany raz w miesiącu

Nie spamujemy! Zajrzyj do polityki prywatności po więcej informacji