Zgłosił się ostatnio do mnie kolega z technikum z prośbą o pomoc w promocji jego sklepu internetowego. Postanowiłem, że upiekę dwie pieczenie na jednym ogniu i przy okazji opiszę na elimu w kilku częściach to co sam wiem o SEO i SEM. Nie jest ze mnie żaden zawodowy pozycjoner ani marketingowiec, nie będzie to pełnoprawny kurs, ale też na przestrzeni lat zebrałem trochę doświadczeń. Teraz nadarza się okazja, żeby się nimi podzielić. Ten i kolejne artykuły – z oczywistych względów (po przeczytaniu artykułu domyślicie się jakich) – będą zawierały linki do wspomnianego sklepu i przykłady wzięte z prawdziwego życia. Jeśli temat się spodoba będziemy go rozwijać w kolejnych odcinkach. Zacznijmy od rozróżnienia tego co oznacza SEO a co SEM oraz o tym jak i dlaczego zdobywać linki zwrotne.

 

Czy oleje sprzedamy za pomocą SEO?

Dwa lata temu Łukasz otworzył swój własny biznes. Jego wizja to produkować jak najlepsze oleje tłoczone na zimno. Jednak aby nie brnąć w hurt (gdzie marże są małe więc trzeba produkować dużo) postanowił skupić się na sprzedaży internetowej. W jego sklepie znajdziemy całą gamę olejów, z których flagowym produktem jest olej lniany zwany też budwigowym. Oprócz tego kupimy tam oleje kokosowe, z czarnuszki, wiesiołka i kilka innych. Znajdziemy tez informacje o ich wpływie na zdrowie i dietę, procesie produkcji i komponentach.

Przy okazji – sklep zbudował Przemek Kacperski z agencji Futso i według mnie jest to naprawdę kawałek fachowej roboty. Wiadomo, że są rzeczy które da się poprawić (i będziemy to robić) ale generalnie stosunek jakości do ceny był naprawdę w porządku.

Niestety dobrze wyglądający sklep to tylko początek. Łukaszowi trafił się wykonawca, który zadbał o naprawdę wiele detali z tym związanych ale z doświadczenia wiem, że nie jest to wcale regułą. Zdarzają się firmy, które robią sklepy po łebkach i z elementarnymi błędami. Jeśli na początku działalności pominiesz lub nie zdajesz sobie sprawy z konieczności popracowania nad SEO – czyli optymalizacją struktury, treści i kodu witryny pod wymogi wyszukiwarek – będziesz miał mocno pod górkę na następnych etapach.

SEO to wiele detali, o które musisz zadbać aby Google (i inne wyszukiwarki) dobrze „zrozumiały” Twoją stronę a następnie dobrze ją oceniły. W uproszczeniu podzieliłbym prace związane z SEO na dwie części:

  • stricte techniczne rzeczy, które robi się raz i potem procentują – odpowiednia struktura kodu HTML, nagłówki, maksymalna szybkość ładowania strony, ustawienie odpowiednich tagów dotyczących cache, zmniejszenie wagi i ilości żądań, wersja mobilna i wiele innych. O tę część powinien zadbać Wykonawca strony a właściciel powinien je bezwzględnie w jakiś niezależny sposób zweryfikować. Już w umowie o jej wykonanie powinniśmy zadbać, aby znalazły się zapisy gwarantujące nam wysoką jakość tego elementu. Jeśli kompletnie się na tym nie znamy można to wyegzekwować umawiając się na jakiś powykonawczy audyt wybranej przez nas niezależnej firmy, która oceni pracę Wykonawcy. W wypadku branży ecommerce to naprawdę ważne, bo słabo zoptymalizowane witryny będzie ciężej i drożej wypromować, czyli będą gorzej sprzedawały nasz towar. Czasem jest tak źle, że taniej taką witrynę zrobić całkiem od nowa niż przerabiać – oznacza to kilka miesięcy straconego czasu, zatem najtaniej będzie zrobić to dobrze za pierwszym razem.
  • treść i struktura strony – sprawy, o które powinieneś dbać na codzień – dodawanie wartościowej treści, która jest wartościowa, unikalna, ma właściwie dobrane tytuły i śródtytuły, wytłuszczenia, zawiera atrybuty alt przy obrazkach i linkach, posiada odpowiednie nasycenie słowami kluczowymi i wewnętrzne linkowanie. Co prawda można do tej roboty wynająć kompetentną osobę i zdać się na nią ale moja złota zasada brzmi „Nikt taniej i lepiej nie wykona i nie zweryfikuje pracy nad SEO/SEM niż właściciel biznesu”. 

Masz już świetnie zoptymalizowaną witrynę ale nie zrobisz nic więcej? To trochę tak, jakbyś postawił nowy sklep w środku lasu, 20 km od cywilizacji. Może ktoś trafi tu przypadkiem? Może jakiś zbłąkany traper wpadnie na zakupy? Może zdarzy się cud?

Ścieżki usłane wskazówkami do sklepu z najlepszymi olejami, czyli SEM

Za dobrym biznesem nie stoją cuda tylko ciężka praca. Musimy zdobyć klientów a w internecie oznacza to jedno – być wysoko wszędzie tam, gdzie będzie nas szukał klient. Przyjmuje się, że pierwsza pozycja w Google na określoną frazę daje gigantycznego sprzedażowego kopa, pozycja na pierwszej stronie wyników wyszukiwania to nasz cel minimum a pozycje na kolejnych stronach są już czarnym scenariuszem. Potrzebujemy więc zacząć aktywnie pracować nad SEM – czyli marketingiem w wyszukiwarkach. Zatem od czego zacząć?

Na początek trzeba pokazać klientom gdzie stoi nasz sklep. W tym celu wszystkie możliwe drogi do niego należy usłać drogowskazami. Polega to z grubsza na tym, że musimy wczuć się w naszego potencjalnego klienta i zastanowić się:

  • gdzie będzie szukał naszych produktów – i tu prawie zawsze na pierwszym miejscu będzie Google, aczkolwiek nie zawadzi zastanowić się: „Czy szukając tego produktu na pewno ograniczyłbym się tylko do tej wyszukiwarki? Czy może zajrzę też na Allegro, Ceneo, portale branżowe, przejrzę fora i blogi osób znanych w branży?”
  • jakie frazy będzie wpisywał w celu ich wyszukania.

Czyli z grubsza musimy upewnić się, że jeśli nasz potencjalny kupujący zapyta „gdzie kupić olej kokosowy online” albo „sklep online z olejem lnianym” albo nawet „olej z wiesiołka” otrzyma w odpowiedzi link do naszego sklepu. Listę takich fraz (które wydaje się nam, że będą wpisywać nasi klienci) powinniśmy spisać a następnie:

  • spróbować narzędzi, za pomocą których nasza lista fraz zostanie uzupełniona i wzbogacona o nowe propozycje (alternatywnie można wysłać listę kilku znajomym, którzy coś dodadzą), narzędzia takie opiszę w kolejnym wpisie,
  • zbadać, które z fraz są najczęściej wyszukiwane,
  • zbadać, które frazy trudniej a które łatwiej wypozycjonować – czyli gdzie jest największa/najmniejsza konkurencja,
  • zastanowić się jakie frazy są dla nas najcenniejsze i najważniejsze,
  • zastanowić się jak będziemy monitorować:
    • pozycję naszego sklepu na wybrane przez nas frazy,
    • pozycję naszej konkurencji,
    • nowe trendy, czyli frazy, których obecnie nie pozycjonujemy a może powinniśmy zacząć.

Wszystko to możemy robić na wiele sposobów – część narzędzi dostarcza samo Google, są też dobre płatne platformy wspierające SEM, można zlecić to wszystko firmie zewnętrznej. Koniec końców ważne jest abyśmy mieli wybrane najważniejsze dla nas frazy, na których chcemy skupić swoje wysiłki i na które chcemy osiągnąć wysoką pozycję w wynikach wyszukiwania. Powinniśmy też bezwzględnie mierzyć efekty naszych działań. Nie zawadzi również uzbroić się w wiele cierpliwości.

Co zrobić aby na frazę „olej lniany” mój sklep był wysoko w Google?

Sposobów na wysoką pozycję jest wiele. Podstawą naszej pracy powinno być dobre SEO, które poza stricte technicznymi kwestiami oznacza też unikalne i wartościowe treści, dobrze zaplanowaną strukturę strony, wewnętrzne linkowanie i odpowiednie operowanie (śród)tytułami. Sztuka pisania dobrych tekstów, z odpowiednią zawartością fraz kluczowych, linków i wytłuszczeń, to bardzo ważny oręż w walce o dobrą pozycję.

Kiedy już mamy odpowiednio soczystą i ustrukturyzowaną treść na stronie najwazniejsze stają się… linki!

Pierwszy i najważniejszy powód, dla którego powinniśmy cały czas „zdobywać” linki do naszej oferty to prosta zasada, jaką kieruje się Google, umieszczając nasz sklep w wynikach wyszukiwania. Brzmi ona z grubsza tak, że „jeśli wiele dobrych i tematycznie powiązanych stron linkuje do strony x to prawdopodobnie jest ona ważna i powinniśmy ją pokazać na wyższej pozycji„. Zasada ta może przypominać wartościowanie pracy naukowej poprzez liczenie ile razy powołują się na nią inni naukowcy w swoich pracach.

Drugi powód jest bardziej prozaiczny – link do sklepu z olejami tłoczonymi na zimno na poczytnym portalu czy blogu o zdrowej żywności, kosmetykach i naturalnych metodach leczenia daje szansę że czytelnicy tego miejsca, osoby ufające autorom strony na której umieściliśmy nasz link, chętnie w niego klikną.

W obu przypadkach ważne jest aby linki do sklepu umieszczane były w „otoczeniu” treści powiązanej z naszym biznesem. Im ciekawsza, unikalna i związana z naszą branżą treść, w której został osadzony nasz link, tym większa szansa, że zalinkują do niej inne miejsca, trafi tam więcej czytelników, którzy będą ją polecać kolejnym odwiedzającym. Jeśli statystycznie na 100 osób czytających ciekawy artykuł o dobroczynnym wpływie oleju lnianego na włosy albo zdrowie dzieci 10 kliknie w link do naszego sklepu a 1 z nich zrobi zakup to chyba ważne jest to, czy treść zobaczy 10, 100 czy może 20 tysięcy osób, prawda?

Jakość czy Ilość?

Ciekwostka – powyższy akapit (przeczytajcie go jeszcze raz) poddaje w wątpliwość sens pisania tego tekstu – jako artykułu mającego pomóc w pozycjonowaniu sklepu z olejami. W końcu całe elimu to głównie treści związane z budową stron a nie zdrową żywnością, prawda? Linki tu osadzone będą miały mniejszą „siłę” bo nie są otoczone treścią na temat związany z biznesem mojego kolegi.

Jest to słuszne rozumowanie i powinno nam uświadomić, że nie warto inwestować czasu i pieniędzy na pozyskiwanie linków za wszelką cenę. Lepsze będzie kilkanaście linków z wartościowych i pasujących tematycznie stron niż kilkadziesiąt z farm linków, czy zupełnie nieadekwatnych do naszego biznesu serwisów. Tak przynajmniej mówi mi przeczucie, bo twardych dowodów na tę tezę nie znam – w końcu algorytm Google jest ich tajemnicą handlową i nikt do końca nie wie jaką wagę mają poszczególne czynniki brane pod uwagę podczas oceny strony.

Na szczęście artykuł o SEO z linkami do sklepu, w którym kupicie olej lniany, nie jest całkiem bezsensowny. Google patrzy bowiem nie tylko na to o czym jest tekst, ale też jaki wiek ma domena, na której tekst jest umieszczony, ile linków do niej znajduje się w Internecie, jaka jest jej struktura i czy nie była w przeszłości używana jako farma linków, źródło spamu czy malware. To wszystko składa się na ocenę danej domeny i strony. Linki ze stron o wyższej ocenie bardziej pomagają.

Na koniec dnia można powiedzieć, że sztuka zdobywania wysokiej oceny w Google (a więc i pozycji w wynikach wyszukiwania) to w znacznej mierze sztuka zdobycia linków do naszej strony na możliwie dużej ilości serwisów, które są przez Google uznawane za:

  • ważne (bo dużo ludzi do nich linkuje),
  • związane z tematyką naszej strony,
  • wiarygodne,
  • poprawnie skonstruowane (SEO).

Zdobywanie wartościowych linków zwrotnych to ciężka praca. Odradzam kupowanie ich masowo, bo znane sa przypadki kiedy to algorytm Google dawał za takie praktyki karę i fundował znaczny spadek w swoich wynikach. Jako idealista starej daty wierzę, że warto inwestować swój czas, wysiłek i pieniądze, na zdobycie linków w:

  • długo istniejących katalogach (bo to dość łatwe i wszyscy tak robią a dodatkowo często procentuje wiek i reputacja domeny),
  • portalach i katalogach branżowych (bo jestesmy w otoczeniu adekwatnych treści),
  • istotnych blogach związanych z naszym biznesem (bo grupa docelowa, bo otoczenie wartościowymi treściami, bo reputacja domeny),
  • własnych stronach satelitarnych (bo to dodatkowa promocja naszej marki, prezentacja swoich doświadczeń i wartościowa treść w internecie, do której być może ktoś zalinkuje),
  • mediach społecznościowych (szansa na polubienia i udostępnianie dalej),

Uff…

Na dziś to tyle, jeśli dotarłeś aż tu to wpisz w komentarzu „przeczytałem całość :)”. Jeśli temat „chwyci” to chętnie opowiem o konkretnych działaniach, jakie podjęliśmy z Łukaszem i opiszemy czy i jakie wyniki osiągnęliśmy. Zapraszam do komentowania!

 

Biuletyn elimu

Wysyłany raz w miesiącu

Nie spamujemy! Zajrzyj do polityki prywatności po więcej informacji