Na łamach Dziennika Internautów pojawiła się ciekawa publikacja, której celem jest budowanie świadomości o bezpieczeństwie IT w środowiskach firmowych. Jeśli jesteś np. właścicielem firmy lub interesuje Cię taka tematyka i chciałbyś sprawdzić jak w Twojej organizacji wygląda poziom bezpieczeństwa – warto sięgnąć po ten darmowy PDF i skonfrontować jego treść ze stanem faktycznym panującym w Twoim środowisku. Jeśli jesteś informatykiem – przygotuj się na potencjalne „niewygodne” pytania od swoich przełożonych – dużo porad brzmi „zapytaj swojego informatyka czy stosujecie zabezpieczenie w postaci …”.
Inicjatywa cenna i potrzebna a jednak już pobieżne przejrzenie treści poradnika trochę mnie do niego zniechęciło. Poszczególne rozdziały i tematy są nierówne. Pewne sprawy są pomijane lub traktowane bardzo ogólnie inne znowu zbyt szczegółowo – trochę razi taka huśtawka proporcji.
Partnerem merytorycznym poradnika jest Microsoft, zatem wiele razy zobaczycie w nim nazwy usług tej firmy. Nie jest to może jakimś zarzutem ale łatwo domyślić się, że mamy do czynienia z produktem po części marketingowym. Chociaż budowanie rozpoznawalności marki takimi działaniami nie wzbudza mojego sprzeciwu (o ile są one w jakimś stopniu pożyteczne) to jednak warto mieć na to „z tyłu głowy”.
Myślę, że warto takie publikacje czytać i być na bieżąco aczkolwiek nie można na jednym poradniku poprzestać. Temat bezpieczeństwa IT dotyka nie tylko informatyków i właścicieli stron www ale każdego z nas – użytkownika komputera, smartfona, internetu czy bankowości elektronicznej. Warto zatem na bieżąco śledzić Sekuraka, Z3S czy Niebezpiecznik. Nawet jeśli nie wszystko zrozumiemy to podniesiemy własną świadomość ilości zagrożeń oraz umożliwi szybkie im zapobieganie (np. przez odpytanie informatyka czy już coś robi w sprawie najnowszego wirusa czy dziury w Windowsie).