Cytując klasyka „If a user is required to create an account with your site before they can comment, you might as well ask them to fetch you a soda from mars. It’s probably not going to happen„.
Zauważyliście pewnie, że na naszym blogu komentarze obsługiwane są od kilku dni przez usługę Disqus? No pewnie że zauważyliście, spostrzegawcze skurczybyki.
Przyznam jednak, że nadal nie jestem przekonany do słuszności tej decyzji. Nie spędziłem nad wyborem zbyt wiele czasu, nad czym trochę boleję bo mam tę wadę, że nawet wybierając głupi odkurzacz lubię przejrzeć setki porównań, opinii i komentarzy. Oparłem się raczej na intuicji i popularności Disqus’a. Jestem pewien, że nie jest to szczególnie zły wybór, ale z drugiej strony ciekawi mnie czy istnieją lepsze – a jeśli tak to jakie i dlaczego. Zachęcam do komentowania i sugerowania nam ciekawych alternatyw wraz z argumentami dlaczego właśnie ten czy inny system jest lepszy.
Łażąc po różnych WordPressowych blogach możemy spotkać wiele fajnych sposobów na ulepszenie systemu komentarzy. Na blogu Wojtka Tylusia na przykład jest plugin Comment’s Evolved (znany wcześniej jako gplus comments), którego developer jest autorem cytatu otwierającego ten wpis. Zdarzają się blogi wykorzystujące social comments. Pamiętam też dyskusję nad wyborem systemu do Antyweb’a. Wydaje mi się, że kiedyś przesiadali się na Facebook Comments ale teraz widzę, że wrócili na Disqus’a. Sporo dyskusji, wpisów a nawet wyników badań na ten temat znajdziemy wpisując w Google frazy typu „najlepszy system komentarzy do WordPressa” czy podobne.
Istnieją również liczne sposoby turbodoładowania natywnych komentarzy, tak aby nie polegać na zewnętrznej usłudze a mimo to zaoferować gościom wygodne i funkcjonalne komentowanie.
Na szczęście Disqus nie zamyka nas w swojej usłudze i pozwala bezboleśnie „wyjść” z niej bez utraty pozostawionych w trakcie jej używania komentarzy. Myślę, że między innymi dzięki temu system ten jest tak popularny. Jeśli zatem przekonacie nas, że jest lepsza alternatywa to nie widzę problemu aby przeskoczyć z jednego kwiatka na drugi :).
Na koniec kilka linków do popularnych systemów pozwalających „wyoutsource’ować” komentarze:
- Niekwestionowany lider Disqus (i prawie 1,5 miliona razy pobrany plugin do WP)
- Intense Debate (kupione przez twórców WordPress’a)
- Livefyre
- Otwartoźródłowy Talkatv
- Solid Opinion
No cóż, jak przystało na tematykę wpisu – komentujcie! :)
„Wydaje mi się, że kiedyś przesiadali się na Facebook Comments ale teraz widzę, że wrócili na Disqus’a.”
Tak dokładnie, przesiedzieli się z disqusa na facebook comments, bo jak twierdził naczelny to wyeliminuje wszelkich gramar nazi (w końcu pisanie pod swoim imieniem i nazwiskiem robi swoje) i pewnie przypuszczał, że zwiększy ruch, ale szybko wrócili do disqusa z prostej przyczyny – było odwrotnie – mniej grammar nazi ale i totalnie mniej komentarzy + brak kontroli nad komentarzami + fatalny panel moderacji :D
@Krzysztof co robi CommentLuv w liście wtyczek od alternatywnych sekcji komentarzy? Przecie to dodatek do komentarzy w stylu „dodaj komentarz to pozwolę ci dodać drugi link do twojej strony”. Dzięki temu mamy więcej komentarzy i więcej spamu.
Szkoda, że Livefyre jest tak mało popularny w PL, bo w mojej ocenie jest znacznie lepszy od Disqusa.
@depechemati:disqus fakt CommentLuv wkradł się niepotrzebnie do tej listy, usunąłem, dzięki za czujność. Możesz rozwinąć co Livefyre ma takiego fajnego czego nie ma Disqus?
Ja po paru dniach z Disqus mam mieszane uczucia. Import komentarzy z poziomu pluginu kończył się zawsze błędami a import przez plik eksportu skończył się 100% sukcesem, niestety teraz widzę zduplikowane komentarze. Nie wiem jeszcze jaka jest skala zjawiska, ale jednak to trochę martwi. W końcu mieliśmy tych komentarzy nie tak wiele – około 2500 – więc nie jesteśmy jakimś molochem, a mimo to przeskok na ten system okazał się nie do końca bezproblemowy. Co by było jakbyśmy mieli 25k albo 250k komentarzy?
Z perspektywy czasu od momentu napisania posta, widzę (jestem skurczybyk), że nadal tkiwsz w Disqusie, znaczy – sprawdził się – czy tak?
Chyba się sprawdził :D