joomla-krzyzowkaWczorajszy post autorstwa Brian Teeman pod tytułem „Is Joomla Really Easy?„, zainspirował mnie do napisania tego artykułu, będącego, co od razu zauważam, częściowym tłumaczeniem, a zatem opracowaniem powyższego oraz miksem moich przemyśleń.

Jeśli zapytasz twórców stron internetowych, dlaczego korzystają z Joomla, wśród odpowiedzi powtarzających się pojawiają się takie:

  1. „Joomla jest prosta, każdy może jej używać – a stronę można zbudować w mniej niż godzinę.”
  2. „Dla Joomla jest dużo szablonów i rozszerzeń.”
  3. „Bardzo prosto ją zainstalować i dodawać nowe artykuły.”

Profesjonaliści w stylu Briana uważają, że marketing Joomla! jest nieodpowiedni, bowiem zakłamuje rzeczywistość, owszem Joomla! jest prosta do czasu … pojawienia się pierwszego problemu, niektóry z was pewnością odczuli to na własnej skórze próbując np. zainstalować Joomla! na kiepskim jakościowo hostingu. Hasła reklamowe, że z Joomla szybko zbudujesz własną stronę, także w większości kończą się niepowodzeniem, bowiem, albo wciąż nie otrzymujesz to co założyłeś, albo strona działa wolno, a do tego coś się ze sobą gryzie. Nawet jeśli korzystasz z QuickStart’a – zawsze jest coś , co powoduje że po prostu wiele ludzi się poddaje i zleca komuś innemu, aby coś dokończył. Tu dochodzimy do kolejnej kwestii, ile kosztuje pomoc profesjonalisty. Czy owe $6, czy w naszych warunkach ~20zł/h to koszt pracy studenta, czy może tyle powinna kosztować pomoc osoby, który w Joomla siedzi od wersji 1.5, cały czas się szkoląc. Bo przecież wychodzimy z kolejnego błędnego założenia, że skoro Joomla! jest darmowa – to, wszystko jest (powinno) być za darmo lub kosztować tyle co kanapka w MC. I nagle okazuje się, że wykonawca mówi, owszem to można zrobić – ale trzeba kupić komponent za 30 euro, do tego należy doliczyć koszt tłumaczenia, konfiguracji — ale jako oburzają się, niektórzy — przecież miało być tanio.

To, że dla tego CMS jest duża ilość szablonów – nie oznacza, że są one darmowe, będziesz potrafił je w pełni wykorzystać lub po prostu użyć,   podobnie jest w przypadku rozszerzeń – chyba nie ma osoby, która znała by je wszystkie, czyli  7,5 tysiąca.

Porządnej strony nikt nie zrobi w ciągu godziny, a fakt, że instalacja jest prosta nie ma wpływu na prostotę używania CMS. Prostota obsługi Joomla! jest względna, owszem jest to znacznie prostsze niż zbudowanie domu, ale trudniejsze niż ugotowanie jajka.  A sam fakt nauczenia się dodawania artykułów  i do tego przypisywania ich do menu, nie czyni z nikogo Web Developera – smutne ale prawdziwe. Prosta jest tylko nauka, kiedy każdy z nas może sięgnąć po książki, odwiedzić blogi, czy obejrzeć kurs wideo i zobaczyć, co napisali – pokazali inni, a co powinno również u Ciebie zadziałać. Ale jak wiemy wiedza kosztuje, nie tylko pieniądze, ale czas, a może właśnie głównie czas na przyswojenie tej wiedzy i umiejętność dopasowania wiadomości A do problemu-zapotrzebowania B.

Osoby, które tylko budują strony, ale innych nie uczą – cierpią na „Ślepotę Joomla!” – przestają zauważać, że coś wymaga więcej pracy lub stosowania różnego rodzaju sztuczek lub specjalnej wiedzy. A z kolei początkujący „webmasterzy” – czują radość, że udało im się pozyskać klienta i zainstalować Joomla! – i jakby nie dostrzegają przyszłych, potencjalnych  problemów. Wynika to również z niewiedzy.

Ale ile to ja razy sam,  wchodząc w konfiguracje globalną Joomla! dostrzegam, że mój poprzednik nie włączył nawet kompresji Gzip, nie przestawił bazy danych na MySQLi albo login to nadal „admin”.  Te nawyki wypracowane latami, powodują, że cenie się jako specjalista i wkurzam na partaczy, którzy instalują różne cuda, mimo iż nie ma takiej potrzeby.

Biuletyn elimu

Wysyłany raz w miesiącu

Nie spamujemy! Zajrzyj do polityki prywatności po więcej informacji