Jeszcze w październiku z gazetki metro dowiedziałem się, że w Polsce zaczyna się coś dziać w kwestii zmian w edukacji. Oczywiście jak zwykle jest to jedynie kropa w morzu potrzeb młodych ludzi, którzy marzą o czymś więcej niż granie w zagraniczne produkcje.
Specjalne studia na czterech polskich uczelniach mają wykształcić twórców gier (komputerowych) różnych specjalności. Oferta została przygotowana wspólnie przez Uniwersytet Śląski, Politechnikę Śląską, Uniwersytet Ekonomiczny i Akademię Sztuk Pięknych. Każda będzie kształcić w innej dziedzinie związanej z grami: UŚ w tworzeniu scenariuszy, narracji i tłumaczeniu, PŚ w programowaniu i grafice, ASP w grafice i technologii a UE w marketingu interaktywnym. Uwaga z uwagi na ograniczenia, rocznie będzie się kształcić tylko(!) ok. 200 specjalistów od gier.
Według oficjalnych informacji, nabór zacznie się w 2011 r. Wykładać będą polscy i zagraniczni wykładowcy, a także specjaliści z firm, które tworzą gry komputerowe – m.in. Nicolas Games i CD Projekt.
Wszystko wydawało by się fajnie i cacy, gdyby nie to, że u nas się gier nie tworzy, jeśli już to sporadycznie. Zatem większość produkcji to „proste” gierki na potrzeby agencji reklamowych lub dla zagranicznych klientów, czy posiadaczy smartfonów. Krajowe firmy z rynku gier komputerowych (mamy ich kilka) zajmują się również tłumaczeniem i dystrybucją zagranicznych produkcji. Także i tłumacz -gracz znajdzie robotę. Czemu tak jest, przeczytasz wywody autora w (artykule na emetro.pl). Pamiętam, że bodajże w 2008 roku też był podobny wspólny plan AHG i UJ tyle, że studiów podyplomowych.
Ogólnie ciekawy temat, niestety pewnie lwia część absolwentów mając świetne papiery pojedzie na zachód. Kurcze, ale sam bym tak zrobił, u nas wszystko pod górkę. A tłumaczenie wszystkiego piractwem jest śmieszne.
Przy okazji, jeśli nie możesz się doczekać rozpoczęcia roku, a masz ambicje, aby się dowiedzieć czegoś więcej niż wiesz grając i czytając prasę specjalistyczną, której jest coraz mniej -> sięgnij po książkę (wyd. II) – Projektowanie gier. Podstawy (póki jest w przedsprzedaży !) Nie wiem jak wy, ale ja zamówiłem dziś skoro świt, mimo iż już mało co gram, uznaje że to inwestycja.
Ja bym się obawiał, że uczelnie nie będą w stanie zapewnić odpowiedniej liczby wykładowców i odpowiedniego poziomu kształcenia na tych kierunkach.
Chociaż z drugiej strony-w tej chwili pracują tam samoucy, którzy teraz pójdą na studia i coś tam więcej się nauczą.
„niestety pewnie lwia część absolwentów mając świetne papiery pojedzie na zachód”
jak w każdej dziedzinie. Ale no cóż studia mamy darmowe,budżet finansuje kształcenie podatników dla państw zachodu i to się szybko pewnie nie zmieni.